środa, 30 grudnia 2015

Rozdział 1.

Brązowowłosa, dziewiętnastoletnia dziewczyna teleportowała się właśnie na ulicę Pokątną by kupić książki na następny rok w Hogwarcie. Właśnie odbudowali zamek i zaprosili do niego uczniów którzy nie zdążyli ukończyć ostatniego roku w Hogwarcie. Hermiona Granger miała tu się spotkać z jej przyjaciółmi, nigdzie jednak ich nie widziała więc ruszyła sama do sklepu. Najgorsze było to, że nadal, bez wyjątków, był obowiązek noszenia szat szkolnych, a Hermiona już odrobinę z swojej wyrosła. Udała się więc do Madame Malkin na przymiarkę, poszło jej szybko bo jedynie półtorej godziny. Następnie udała się do księgarni. Wyszła obładowana książkami, ponieważ dokupiła sobie ''kilka'' do przygotowywania się do OWTM-ów. Modliła się w duchu by na nikogo nie wpaść, jej modlitwy jednak nie zostały wysłuchane i nagle wleciała na wysokiego blondyna. Nie dość, że na kogoś wpadła to tym kimś akurat musiał być Draco Malfoy. Wszystkie książki leżały na ziemi, Hermiona jęknęła cicho, uklękła i zaczęła zbierać. Draco jednak nie poszedł sobie tak jakby to zrobił kilka lat temu, tylko pomógł jej pozbierać książki.
- Bawisz się w miłego aniołka Malfoy? - spytała Hermiona przyjmując od niego książki.
- A ty w panią Pince Granger? - spytał Malfoy z kpiącym uśmiechem i odszedł.
Hermione mało obchodziło, że go spotkała bo zobaczyła swoich przyjaciół, którzy stali przy wejściu na Pokątną.
- Cześć! - pomachała im gdy doszła ze swoimi książkami do grupki przyjaciół.
- Hermiono, czy ty nie za dużo zabrałaś tych książek? - spytał Harry.
- Jest idealnie czternaście książek, a co? - spytała Hermiona.
Ginny podeszła i zaczęła przeglądać książki po czym spytała.
- Czemu są trochę brudne i jest ich trzynaście?
- Co...? Trzynaście? - spytała zdenerwowana Hermiona, przecież przeliczyła je w księgarni, nie mogła się pomylić.
- No tak... A czemu są brudne? - spytała ponownie Ginny.
- Malfoy. - mruknęła cicho Hermiona przypominając sobie zdarzenie z chłopakiem, zapewne też on zabrał jej książkę.
- Co? - zdziwił się Ron.
- Wpadłam na Malfoy'a i mi książki wypadły, pomógł mi je pozbierać. - powiedziała do Rona obojętnie. Ostatnio się pokłócili i zerwali ze sobą, ale Ron nadal był zazdrosny o każdego kolesia który przymilał się do jego byłej dziewczyny.
- Dlaczego nie mogłaś po prostu użyć czarów by książki latały w powietrzu a nie dźwigałaś je? - spytała Ginny.
Hermiona walnęła się pięścią w czoło i zaśmiała.
- No tak, magia, cały czas zapominam. - powiedziała. - A tak poza tym, byliśmy tu umówieni o dwunastej!
- Nie Hermiono, o czternastej. - powiedział Harry.
-  Ja tam wiem swoje. - prychnęła. - Ja już zrobiłam zakupy, chyba już muszę iść, mój Beki nie lubi gdy jestem długo poza domem.
- Jaki Beki? - zainteresował się Harry.
- Jej pies. - powiedziała za nią Ginny. - Taki uroczy, mały słodziak.
- Już nie jest taki mały jak ostatnio Ginn. - powiedziała Hermiona.
- Do zobaczenia! - powiedział Ron.
- Pamiętaj, że za tydzień Express Hogwart rusza o jedenastej a nie o dziewiątej! - krzyknął jeszcze Harry a Hermiona pokazała mu język. Tym razem uniosła książki przy pomocy magii i teleportowała się z nimi na jedną z ciemnych uliczek Londynu. Schowała różdżkę i wzięła książki na ręce, poszła z nimi pod swój mały dom i weszła. Natychmiast przywitał się z nią piękny, czarny Border Collie, Beki.
- Witaj słoneczko ty moje. - powiedziała do pieska po czym odstawiła książki i przytuliła sierściucha. - A wiesz może gdzie znów się podział Krzywołap?
Pies tylko szczeknął w odpowiedzi i pobiegł do sypialni właścicielki. Było słychać syczenie, ale po chwili zza drzwi wyszedł pies ze zgubą w pysku. Krzywołap mruczał niezadowolony i lekko kręcił ogonem. Hermiona dobrze znała ten znak - ''Jeśli zaraz mnie nie odstawisz to wydrapie ci oczy''. Wzięła więc kota i wyrzuciła na dwór. Nie martwiła się o niego, bo zawsze sobie radził, a do domu dostawał się podstępem. Ten kot coraz bardziej działał na nerwy pannie Granger. Zastanawiała się czy nie dać go komuś w prezencie na urodziny. Już wyobrażała sobie minę Ron'a lub Harry'ego. Uśmiechnęła się i ściągnęła swoje buty, położyła się na sofie i głaskała Beki'ego. Po chwili zapadła w sen.
-----
Taki krótki rozdział jak na początek.
Piszcie w komentarzach jeśli pojawił się jakikolwiek błąd.
(fotka dla dodatku)
 ~ Potter Head <3

2 komentarze:

  1. Wow! To jest naprawdę dobre. Miło mi się czytało. Ach ten Malfoy *-* Wiedziałam, że jej coś zakosi xdd Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ^~^ Ja tam z tego rozdziału zadowolona nie jestem, ale cieszę się, że komuś się podoba.

      Usuń